O nas

Moje zdjęcie
Konie mam w głowie i zręcznie robię je ręcznie:)

czwartek, 22 grudnia 2011

Konik Turkusowe Serduszko.

Sprawniejsze oko dopatrzy się tu świątecznego akcentu. To konik iście grudniowy, gdzie chłodne błękity i turkusy sąsiadują z czerwienią serc, które biją nam przecież mocniej w Wigilijny wieczór. Poinsecja, gwieździsta roślina zakradła się i tutaj. Tak więc, zupełnie nie zamierzenie powstał konik grudniowy.

Mam nadzieję, że zagościł już w jakiejś domowej stajence, że skradł czyjeś serce i głaszczą go teraz  ciepłe, dziecięce dłonie.


czwartek, 15 grudnia 2011

Częściej ludzie trafiają 6 w totolotka:)

Tak pewnie można pomyśleć, patrząc na częstotliwość dokonywanych wpisów na tym blogu:) Doprawdy statystyka jest bezwzględna. Można by pomyśleć, że mam coś do powiedzenia średnio raz na dwa miesiące:P A ja przecież terkoczę bez opamiętania, na temat i nie na temat, tylko przy użyciu mojego zestawu głośno mówiącego, a nie klawiatury. Tylko właściwie, kto się ma tu wypowiadać JA czy MASIUKI?
Dzisiaj będzie mniej gadania ,a więcej oglądania. Grudniowe osiodłane i uskrzydlone powędrowały już w świat.
A ciąg dalszy nastąpi już wkrótce...:)

A jeszcze w klimacie świątecznym, coś z własnego podwórka:)

środa, 12 października 2011

Mieszkał sobie w sercu wiśni, maluteńki jak pestka mały chłopczyk. A może była to dziewczynka, o migdałkowych oczach i rumianych policzkach. Śnił jej się tylko jeden sen, co noc ten sam w każdym szczególe. Ukryta przed światem, czekała cierpliwie aż się on spełni. Cała w tym śnie była z nadziei, od czubka palca, po meszek za uszkiem, cała była z miłości. Błyszcząca od łez radości, które kiedyś popłynęły, ciepła jak złożone w modlitwie ręce. Nikt o niej jeszcze nie wiedział, nikt nie słyszał bicia jej serduszka, a przecież ona wiedziała, że jest i wiedziała, że musi cierpliwie czekać. Aż spełni się sen.

Małe dziewczynki nie rosną na wiśniowych drzewach, nie można ich zerwać, gdy dojrzeje potrzeba macierzyństwa. Nawet maluteńkim chłopcom to się nie zdarza zbyt często. A nawet wcale się nie zdarza.

Nie my decydujemy kiedy sen się nam przyśni.  W sercu każdej wiśni mieszka zalążek przyszłego życia, drobinka gotowa do tego by stać się drzewem. Trzeba ją tylko posadzić w swoich snach, pielęgnować w marzeniach. A gdy zabije jej serduszko, spełni się najpiękniejszy sen.

Dla mojej kochanej Ani.

środa, 7 września 2011

Urok tworzenia.

Raz, dwa , trzy koniku stań się...chciałabym tak, ale to nie działa. Trzeba przysiąść, czasem pokłóć sobie palce, czasem rozplątywać supełki, które pojawiają się z nikąd. Ale z każdym ściegiem nabiera on formy, już wyraźniejszy jest kontur głowy, już dumnie pręży on szyję. Nagle staje na swoich silnych nogach. Czeka na barwne kółeczka grzywy. Już są, starannie wyplecione ślimaczki. A ogon? Szukamy w pudełku tęczy. I jeszcze  oczko, przypatrzy się nagle światu różowym guziczkiem, albo niebieskim. I uszka mu trzeba, by mógł usłyszeć jakie nadam mu imię. Jesteś Czeremosz.

czwartek, 18 sierpnia 2011

     
  Lato ponownie rozgrzało się do czerwoności, ostatnie takie dni przed skradającą się cichaczem jesienią. A to porozrzucane po całym bożym świecie pająki, a to czerwone korale jarzębiny, spadające z drzew pierwsze orzechy. Natura już nam szepcze do ucha, że nadchodzą chłodniejsze zmiany. A ja chcę jeszcze tego ciepła, brzęczenia, zapachu rozgrzanej ziemi, ostudzonej burzowym deszczem. Tnących niebo jeżyków, śpiewająch nad ranem kosów. ZIELENI w krajobrazie, zieleni w sercu.

Na zdjęciu w objęciach Neli tonie Fijołkowy, jeden z najmłodszych masiuków. Za nim pójdzie on w świat, zatrzyma w sobie wszystkie zapachy tego lata.

piątek, 29 lipca 2011

Trudne początki.

Pierwsze literki już są, a co będzie dalej? Myśli i obrazki, obrazki i myśli. Ciężko mi przysiąść, nawet nie jest to kwestia braku czasu, bo taki się znajdzie, ale jak zawsze z nowymi rzeczami, obchodzę parę razy dookoła zanim wejdę w to całą sobą. Przyczynek do rozpoczęcia bloga? Stające się każdego dnia masiuki , które muszą mieć swoje miejsce w sieci:) Ale traktuję tą nazwę jak zaklęcie, które głośno wypowiedziane musi się spełnić. Premiera za nami, przed nami.?...