O nas

Moje zdjęcie
Konie mam w głowie i zręcznie robię je ręcznie:)

wtorek, 7 lutego 2012

Spokojny zimowy poranek...

Dzisiaj zaproponuję Wam zabawę pt. ZNAJDŹ RÓŻNICĘ. Na Decobazaarze, gdzie wystawiamy nasze koniki pojawiły się nowe zabawki:

cavallino


I teraz pytanie, co zainspirowało autora? Mam nadzieję, że nie MASIUKI, ale obawiam się, że tak się właśnie stało, gdyż opis pracy odziera "autora" z resztek przyzwoitości. Dlatego mam prośbę do zaglądających na tego blogga, o pomoc w znalezieniu różnic, byc może wtedy przestaną mnie kłuc w oczy podobieństwa.
Dla przykładu pod tym linkiem decobazaar znajdziecie naszego decobazaarowskiego konika i jego opis.

A jeśli ktoś uważa, że zamiast frazy "Projekt, dobór materiałów i kolorystyka to pomysł autorski." wystarczy napisac "Kształ konika oraz dobór kolorów i materiało to projekt autorski." i to załatwi sprawę, to sam sobie wystawia ocenę. A w moich oczach jest ona bardzo surowa.

P.S. Zagadka numer dwa, w powyższym tekście nie pojawiła się dzisiaj pewna literka, tylko jej starsza siostra, obecna też w alfabetach innych krajów. Taki to psikus klawiatury, pojawił się chyba aby mi poprawic humor:)

7 komentarzy:

  1. jeśli pozwolisz, skopuje tu swój komentarz z FB, w którym napisałam:

    "Twoje koniki są przecudne i z duszą, którą naprawdę można zobaczyć! są jedyne w swoim rodzaju!
    jednak mimo wszystko, nie mogę się zgodzić z tym, iż ten konik jest kopią Twojego. to zupełnie inny wykrój, inaczej uszyty, zupełnie do Twojego niepodobny. konie są i będą szyte, kształt konia jest powszechnie znany, a umowa ACTA zabraniałaby w ogóle używać szablonu samego konia, gdyż nie my go wymyśliliśmy! :) absurdalne, prawda? proponuję objąć Twoje koniki copyright'em, również z wszystkimi detalami, które wyróżniają Masiuki i czynią je właśnie jedynymi na świecie. "

    a teraz do rzeczy.
    ustawa o prawach autorskich nie obejmuje samej INSPIRACJI, przynajmniej ja się tego nie doczytałam.
    być może autora cavallino zainspirowały Masiuki, ale to jeszcze nie jest łamanie praw autorskich.
    owszem, ogromne znaczenie odgrywa sam fakt, iż niektóre detale są zwyczajnie, przepraszam za słowo, zerżnięte - chodzi mi tu o ogon i chyba siodło.
    jeśli zaś chodzi o sam wykrój, to jest zupełnie inny niż Masiuki, jak mniemam Tildowy.
    kwestia doboru tkanin - cavallino też jest 'kolorowy', ale do pięt nie dorasta Masiukom!

    dochodzą do tego wszystkiego jeszcze sprawy tzw. etyki. no bo jak można tak zżynać i jeszcze próbować na tym OFICJALNIE zarabiać?!

    ja, jako twórca, 'artysta' - celowo w cudzysłowie, gdyż nie lubię się tak określać - całkowicie Cię rozumiem i także czuję okropny niesmak!

    dlatego proponuję:

    przede wszystkim należałoby objąć Masiuki prawem autorskim, np. copyright

    a osobiście,
    chyba bym napisała do autora cavallino z prośbą o wyjaśnienie, bo uważam, że się takowe dla Ciebie należy
    oraz do decobazaaru również, przecież oni chyba w jakiś sposób weryfikują nadsyłane prace, powinni też zwracać uwagę na podobieństwo do innych prac - ale może w tej kwestii się mylę.

    OdpowiedzUsuń
  2. btw, nie wiedziałam, że Masiuki mają bloga! why?? :)) już się dołączam do obserwatorów!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem inspiracja jest zbyt dosłowna! Nie lubię nowych koników
    proj. MES! Grzywa, ogon i siodełko, kolorystyka to wszystko jest zbyt podobne i denerwuje mnie. Jestem fanką koników Masiuki, Twoje są zbyt doskonałe, żeby ktoś mógł im PODSKOCZYĆ :).

    OdpowiedzUsuń
  4. znalazłam winowajcę to książka
    http://zjawa79.blogspot.com/
    + trochę z Ciebie i jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj Monika, Ty pewnie już nie widzisz tych pierwszych, które wyszły z tej "pracowni", zgłosiłam sytuacje w Decobazaarze i władze napomniały kogo trzeba, ręce opadają. Teraz ta osoba wysiliła się i wymyśliła swoje siodło, opisy. Najgorsze dla mnie jest to, że skoro ma takie podejście do sprawy, zabrała tym konikom duszę i wypełnia je tylko ten wkład do poduszek. Życzę Ci kochana, żeby się Tobą nikt tak nie zainspirował:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego się nie da uniknąć inspiracja to zbyt miłe słowo..., też zostałam kilka razy już wykorzystana w taki sposób :(. Trzeba zapomnieć, ale chyba tamte konie zniknęły prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.decobazaar.com/produkt-cavallino-walentynkowe-ferrari-3379820.html
    Tyle po nich zostało. Ja już sobie tym głowy nie zaprzątam za często :P
    niemniej pozostaje poczucie niesmaku do sytuacji. Pozdrawiam ciepło AMK

    OdpowiedzUsuń